sobota, 3 marca 2012

I

Był ciepły piątkowy poranek. Estera właśnie weszła do szkoły, wyjęła słuchawki z uszu i schowała telefon do zapinanej na zamek kieszeni w plecaku,wszędzie były wrzaski, krzyki i rozmowy, jak to w szkole. Zagadał ją kolega, który właśnie pełnił dyżur, nie przepadała za nim, wiec go szybko spławiła. Powoli wchodziła na schody, wszyscy się tam przepychali, obiła się o kilkoro osób. Miała do przejścia 2 piętra, na pierwszym były tzw.,,Maluchy" 0-3 klasy, dzieci biegały, kręciły się pod nogami więc trudno było w któreś nie uderzyć. Potem było już dużo łatwiej, bo starsi bardziej uważali, ale przy takim tłumie i tak łatwo nie było. Szła do klasy 59, która znajduje się blisko schodów. Od razu zobaczyła swoje przyjaciółki, które jej pokiwały.  Zauważyła Harrego siedzącego z Kacprem na ławce, chłopacy rozmawiali i śmieli się. Har spojrzał się na Esterę która również na niego patrzyła, patrzyli sobie w oczy jakieś 4 sekundy, następnie uśmiechnęli się do siebie. Chłopak wstał żeby podejść do dziewczyny i porozmawiać, ale nagle podbiegła do niego Julia, mocno uściskała. Widać było, że Esterze się to nie podobało, odwróciła się nerwowo i poszła w kierunku przyjaciółek. Harry zdenerwował się na koleżankę, nie miał ochoty na rozmowę z nią, poszedł za Esti, nie zwracając uwagi na Julię. Przyjaciółki stały przy ścianie, Harry podszedł do nich i oparł się o ścianę obok Esty, ta jednak udawała że go nie widzi. Chłopak się trochę zawiódł i postanowił zagadać.
- Hej Estera, co tam u ciebie?- spytał nieśmiało trochę podenerwowany.
- A Harry.., no heej...- odparła nie chętnie
- Oj no Esterka...., nie złość się na mnie, proszę..

2 komentarze:

  1. Fajny blog. Świetne opowiadanie :-) Widzę nowe hoby, Estie...

    Zapraszam do siebie. Zaobserwuj i skomentuj:

    http://zuzzi-thevampirediaries.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładnie ładnie talent masz xD

    OdpowiedzUsuń