poniedziałek, 4 marca 2013

Nowy Blog

Ten jest już od dawna nie aktywny, jednak ostatecznie, postanowiłam dodać post o moim nowym blogu. Jak ktoś się zagubił i tu trafił, to zapraszam.

 

Dramione~Spójrz mi w oczy i dostrzeż w nich prawdę.

środa, 25 kwietnia 2012

VIII

Słońce rozgrzewało blade jak ściana policzki Estery, jej złote włosy lśniły w jego promieniach. Co jakiś czas przez błękitne, rozległe morze przewijały się białe jak śnieg chmurki. Trawa raziła w oczy swoim intensywnym kolorem. Przyjaciółki leżały na trawie śmiejąc się i rozmawiając.
-Jakie macie marzenia?- Ola zapytała nagle rozbawione koleżanki
-Nigdy o tym nie myślałam..- odpowiedziała Asia trochę niepewnym głosem
-A ja chciałabym zwiedzić Paryż! Najpiękniejsze lata 20! Ta moda, muzyka, styl! Ten niepowtarzalny klimat! Coś pięknego, szkoda ze nie można tego odtworzyć... Ta elegancja, ulice wypełnione klasycznymi wozami, nieme filmy! Ah..., to jest życie!
-Zakochałaś się w marzeniu..- śmieje się Karolina
-Ja przynajmniej mam jakieś, bo co to za życie bez marzeń.- dziewczyny zaczęły się przekrzykiwać gdy nagle Ola zauważyła biegnących w ich stronę kolegów z klasy. Był tam Krystian, Harry i paru innych. Mieli w dłoniach pistolety na wodę i lali się nawzajem. Przyjaciółki zabrały w pośpiechu swoje rzeczy i wspięły się na wzgórze. Chłopacy odpuścili sobie pogoń i wrócili do parku.
-Hej dziewczyny! Patrzcie ile tu stokrotek!- Estera wskazuje palcem na łąkę pełną białych kwiatków.
-No weźcie zrobimy sobie wianki! haha- zabrały się do zbierania maleńkich roślinek. Po chwili miały pełne dłonie i zaczęły pleć. Zbiegły na plan zabaw z kwiatkami we włosach.

piątek, 20 kwietnia 2012

VII

-No to idź się umyć a ja zrobię nam łóżko- Asia posłała koleżankę do łazienki ze sztywnym bordowym ręcznikiem pachnącym proszkiem i delikatna satynową piżamką w kwiaty w ręku.  Estera stanęła bosymi stopami na zimnej, wykafelkowanej podłodze, poczuła rozchodzące się po jej ciele dreszcze. Położyła swoje rzeczy na stoliku obok prysznica i puściła gorącą wodę, po kilku chwilach całe pomieszczenie było wypełnione parą. Joanka w tym czasie rozkładała wykrochmaloną, białą pościel wypełnioną pierzem, na wygładzone łóżko. Poprawiła poduszki i usiadła na roku sofy czekając na kąpiącą się przyjaciółkę. Spojrzała na ścianę na której znajdowała się tablica korkową z mnóstwem zdjęć jej i jej paczki. Myślała o tych wszystkich wspaniałych chwilach które spędziła dzięki nim. Co prawda było też wiele kłótni, ale przy tamtych one odchodziły w zapomnienie. Przejechała dłoniom po jednym z fotografii i uśmiechnęła się przypominając sobie tamte chwile. Nagle otworzyły się drzwi od toalety, a zza paty wyszła jej koleżanka z dwoma warkoczami na głowie. Asia  chwyciła w pośpiechu swoje rzeczy i weszła do łazienki. Estera rzuciła się na łóżko i poczuła przyjemny zapach świeżego prania, chciała poczekać na swoją przyjaciółkę, ale po dłuższej walce zmęczenie wzięło górę i dziewczyna zasnęła. Gdy Joanka wyszła z toalety rozśmieszył ją widok śpiącej dziewczyny, przyłączyła się do niej i razem spały aż do świtu.
    W nocy szalała burza, drzewa uginały się jak by były zrobione z gumy, z nieba spadały ogromne krople deszczu. Co kilka sekund rozbłyskiwało jasne światło złowrogich piorunów. Ziemia była już przesiąknięta tak dużą ilością wody, a tego czego wchłonąć już nie mogła wypluwała z powrotem na powierzchnię, przez co po chodniku pływały ogromne rzeki. Powoli czarne chmury jednak oddalały się od domu Asi, a wraz z nimi odchodziła ulewa. Nad ranem niebo całkowicie się uciszyło.
      Estera obudziła się nad ranem, spostrzegła śpiącą obok przyjaciółkę. Delikatnie wstała z łóżka, założyła na siebie ciepły bawełniany szlafrok i puchowe papcie. Podeszła do okna położyła dłonie na szybie i poczuła rozchodzący się chłód. Otworzyła drzwiczki i usiadła na parapecie. Poczuła przyjemny zapach mokrej gleby unoszący się dokoła. Pomyślała że to będzie dobry dzień...

środa, 11 kwietnia 2012

VI

Wkoło było słychać rytmicznie uderzające o ziemie krople deszczu. .W powietrzu unosiła się silna woń mokrego betonu. Rośliny zachłannie pobierały cenną wodę. Co jakiś czas słychać było donośne grzmoty. Estera biegła przed siebie cała mokra, po polikach spływały jej strugi wody, które napływały do ust. Mokre ubrania stawały się coraz cięższe, przylegały do ciała dziewczyny. Obok biegła Asia trzymając nad głową gazetę. Esti nie smuciła na pozór przygnębiająca pogoda. Kręciła się w kółko w deszczu i z rozpostartymi ramionami krzyczała, że życie jest piękne. Przejeżdżające samochody chlapały na nią wodą, a ona cieszyła się jak dziecko.
-Chodź wariatko ha ha ha- Asia chwyciła przyjaciółkę za ramie i pociągnęła w kierunku klatki chodowej
 usiadły tak na ławce, Estera położyła głowę na Joasi nogach.- Zadzwonię po mojego tatę, żeby po nas podjechał.
-Dobrze mamusiu- Esti droczyła się z przyjaciółką, Gdy ona rozmawiała przez telefon, Przyglądała się otaczającemu ją światu. Bardzo lubiła burze, a jeszcze bardziej deszcz.
-Ej a czy gdzieś tu nie mieszka ten nowy?- wstała i zaczęła czytać nazwiska z domofonu. Lecz nigdzie nie widniało nazwisko kolegi z klasy.-Wydaje mi się, że jest fajny.
-A mi się wydawało, że ty go nie lubisz- Asia zdziwiła się wypowiedzią koleżanki
-Miałam zły dzień, a po za tym, jest nawet ładny..
-Ładny!? Jest  boski!- przyjaciółki siedziały na ławce i śmiały się, czekając na Joasi tatę, który ma zabrać je do domu.Po Esterze było widać, że zainteresowała się nowym kolegom. Chociaż starała się to ukryć. Rozmowę przyjaciółek przerwał trąbiący samochód. Dziewczyny wsiadły do auta i pojechały w kierunku osiedla. Dotknęła mokrej szyby i uśmiechnęła się sama do siebie.

niedziela, 1 kwietnia 2012

V

-Estera! heeej! Widziałaś to nowe ciacho?- od progu Asia opowiada Esterze o chłopaku który ma dojść do nich do klasy- Zobaczyłam go rano w sekretariacie..
-Ale kto to?- dziwi się dziewczyna- O kim ty mówisz?
-Będziemy mieli nowego chłopaka w klasie! - Ola ucieszyła się na sama myśl o tym
-hm.. fajnie lubię zawierać nowe znajomości, a do tego jak ma być przystojny to super! ha ha ha- przyjaciółki razem się śmiały, ale Karola jakoś nie miała humoru
-Nie posikajcie się z tej satysfakcji... dzieci- odburknęła dziewczyna i poszła do toalety.
-A tej co?- zdziwiła się Esti
-Ma zły dzień, pewnie...-odpowiedziała ze smutkiem Asia
-A powiedz mi kiedy ona ma dobry dzień?-stwierdziła Ola- ha ha ha ha- wszystkie przyjaciółki ponownie śmiały się razem
-Ale i tak ją kochamy- uśmiechnęła się Estera
-Wiadomo- wszystkie powiedziały równo
Esta usiadła na ziemi i włożyła w uszy słuchawki, włączyła na telefonie swoja ulubioną piosenkę i odpłynęła. Jej przyjaciółki rozmawiały, o klasówce która miała niedługo się odbyć, ale dziewczyna nie miała teraz do tego głowy. Zamknęła oczy i zaczęła marzyć, nagle poczuła bardzo przyjemny zapach, w którym można było utonąć. Jej przyjaciółki przestały szeptać, dziewczyna otworzyła oczy. Zobaczyła  stojącego przed nią chłopaka,  który się niej bacznie przyglądał. Był bardzo przystojny,  jego ciemne włosy, lśniały w słońcu. Miał na sobie niebieski t-shirt przy którym jego oczy wydawały się jeszcze większe. Coś chwyciło ją za serce, postanowiła jednak nie zwrócić na niego uwagi i ponownie zamknęła oczy. Jej przyjaciółki zdziwiły się jej zachowaniem, tak samo jak chłopak. Chwile jeszcze postał, ale zrezygnował i przysiadł się na ławkę do innych osób z klasy. Jednak co jakiś czas spoglądał na Estera, ta jednak cały czas siedziała na ziemi. Zadzwonił dzwonek, wszyscy wstali jak oparzeni, podnieśli swoje plecaki i kurtki i po dłuższej chwili stali pod drzwiami. Asia, Karolina i Ola stresowały się sprawdzianem który miał być na tej lekcji, Esti też się nim przejęła, ponieważ zależało jej na ocenach.  Gdy już wszyscy siedzieli we własnych ławkach, dziewczyna rozglądnęła się po klasie. Pani Gruszkowska ich wychowawczyni przedstawiła im nowego kolegę.
-Dzieci, posłuchajcie to jest Krystian Grocki. Przeprowadził się z Warszawy, od dzisiaj będzie się z wami uczyć.
Aśka napisała Esterze liścik, który podała jej pod stołem, dziewczyna starała się, aby nauczycielka tego  nie zauważyła. Przeczytała śnieżnobiałą karteczkę na której widniał fioletowy napis ,,Słodziak co nie?".
Esti skrzywiła się i odpisała koleżance ,,Mi jakoś nie przypadł do gustu", tym samym sposobem co przedtem przekazała przyjaciółce wiadomość. Ta zdziwiła się, ale wolała posłuchać tego co pani mówiła na temat sprawdzianu.
Estera wtuliła się w swój czarny sweterek i rozmyślała nad sytuacją na polu, sprzed kilku dni.

IV

-Przepraszam..., ja...., ja..., muszę już iść.
Harry stał na polanie przyglądając się biegnącej Esterze. Nagle zerwał się silny wiatr, loki dziewczyny wirowały w powietrzu. Chłopak spojrzał w zachmurzone niebo. W tym momencie zaczął padać deszcz, kropelki spływały powoli po jego twarzy. Spokojnym krokiem szedł w kierunku swojego osiedla. Estera w domu przebrała się w suche ubrania i z telefonem w ręku usiadła na parapecie, patrzyła na świat za oknem który teraz był ponury i smętny, a przedtem wszystko lśniło w promieniach słońca. Przyłożyła delikatnie dłoń do szyby, chuchnęła i namalowała serce na parze. Przez kilka chwil myślała o Harrym i zastanawiała się co do niego czuje. Chwyciła komórkę i wydzwoniła numer Asi i opowiedziała jej o całym zdarzeniu, przyjaciółka słuchała z niedowierzaniem.
-Nie wiem co mam o tym myśleć- skrępowała się Estera
-Najważniejsze pytanie, czujesz to co on?
-Chyba nie.., to dobry kumpel, ale nie czułam niczego wyjątkowego dzisiaj.
-Ale mi zawsze wydawało się że....- Asia zdziwiła się wypowiedzią koleżanki
-Wiem mi też, ale to chyba było złudne wrażenie. Pożyjemy zobaczymy, może poznam kogoś specjalnego niedługo.
- Może ten dziwak co ta tobą biega? ha ha ha- śmieje się dziewczyna
-Ta... jasne ha ha ha ha, ja idę spać, papa
Estera rozłączyła się i położyła się do łóżka. Jutro musi iść do szkoły..

środa, 21 marca 2012

III

Słońce grzało, trawa mocno pachniała, wkoło rozbrzmiewał gruchot kosiarki. Estera wraz ze swoimi przyjaciółkami biegły przez park na osiedlu, po wąskiej dróżce wykonanej z ozdobnych kamieni. Obok nich rozchodził się dość duży trawnik z wieloma drzewami. Były tam brzozy, dęby i modrzewia. Pomiędzy roślinami znajdował się plac zabaw W małym oczku wodnym, obok dróżki pluskały się śliczne kaczki. Wszędzie było zielono, na dobre lato zagościło do małej miejscowości, z której pochodziła dziewczyna. Esta biegła wąską alejką, ubrana w beżowo- brązową sukienkę która powiewała na ciepłym wietrzyku.  Za nią biegła Joanna w jednym bucie krzycząc:
- Oddaj mi tego buta! Jak ja cie dopadnę...!
- Co mi zrobisz jak mnie złapiesz? hahahaha- śmiała się Estera, nadal trzymając obuwie w ręku
Asia w końcu dogoniła Esterkę, obie rzuciły się na  trawę, turlając i śmiejąc. Po krótkiej bitwie trampka przejęła jednak Asia, z niewielką pomocą Karoliny, Ola też po chwili do walki przyłączyła się Ola. Przyjaciółki nadal by się wygłupiały gdyby nie to, że natrafiły na trasę mrówek. Esti od razu odskoczyła, ponieważ panicznie boi się mrówek.
- Zabierzcie to ze mnie!!! AAAAA!!!- Estera biegała po parku krzycząc, i otrzepując się. Przyjaciółki szybko do niej podbiegły oraz zaczęły jej pomagać. Po dłuższej chwili, dziewczyna uspokoiła się i usiadła na huśtawce na placu zabaw, wraz z towarzyszkami opowiadały sobie kawały, plotkowały. Było coraz późniejsze popołudnie, więc robiło się też coraz zimniej. Esterę przeszył zimny dreszcz, ale postanowiła nie kończyć zabawy i nie zwróciła uwagi na chłód. Gdy własnie ona opowiadała kawał, nagle poczuła, ciepło czyiś dłoni na swoich ramionach. Obróciła się i zobaczyła nad sobą Harrego, który oderwał od niej ręce i zaczął zdejmować swoją kurtkę, aby otulić nią koleżankę. Esti zdziwił widok przyjaciela, bardzo się ucieszyła, ale starała się tego tak nie okazywać.
- Hej Harry...- dziewczyna się lekko uśmiechnęła- dziękuje za kurtkę.- chłopak usiadł koło Esty na drewnianej ławce.
- Hej Esterka, nie ma sprawy, widziałem że ci zimno.. Co robicie? Słychać was na drugiej ulicy.hehe- śmieje się kolega
- A ty przyszedłeś, tu jako dobry mieszkaniec tego osiedla żeby sprawdzić co zagłusza tą ciszę. Mam rację?- odburknęła Karolina
- Odpuść zołzo..- wtrąciła się Ola
- Racja, czy ty zawsze musisz być taka wredna?- dodała Asia
- Oh dobra, skończmy temat ok?- Estera chciała zapobiec kłótni która mogłaby wyniknąć z ostrej rozmowy.- Idziesz z nami na łąkę?- dziewczyna skierowała się do kolegi który przyglądał się rozmowie
- Jasne.- Wszyscy wstali z miejsc, Esta podniosła swoja torebkę z ziemi i rozmawiając powędrowała  z paczką przyjaciół na przedmieścia, na których znajdowała się owa łąka. Rosło tam mnóstwo roślin, od chabrów, przez stokrotki do rumianku.
      W powietrzu unosiła się łagodna woń kwiatów, zachodzące słońce dodawało jeszcze więcej uroku temu miejscu. Rozbrzmiewało w około bzyczenie chrząszczy, pszczół i os. Łąka na pozór tak zwyczajna, ale w swej zwyczajności jakże magiczna. Pomiędzy morzem kolorów, prowadziła długa, szeroka droga, wsypana piaskiem i kamyczkami. Zaczynała się na wzgórzu, na którym znajdował się kościół św.Bartłomieja. Przyjaciele właśnie szli tą drogą, wesoło rozmawiając. Harry podszedł do jednego z pięknych chabrów, wybrał najładniejszy jaki akurat widział. Zerwał go, Estera ciekawa podeszła do niego aby zobaczyć co on robi, a ten odgarnął za ucho jej złote loki, które lśniały w promieniach zachodzącego słońca. Wpiął jej we włosy kwiatka którego trzymał w dłoni. Ta uśmiechnęła się do niego, chciała coś powiedzieć, ale nagle Asia, która z resztą przyjaciółek były już dalej na przodzie krzyknęła:
- Idziecie, czy nie? Co się tak ślamazarzycie?
- Już! Już!- Odparła Estera odwracając się do dziewczyn. Gdy Esterka i Harry dogoniły resztę paczki, rozmawiali jeszcze jakieś 10 minut, ale Asia, Karolina i Ola musiały już iść do domu, bo było już późno. Esti i Har szli jeszcze kawałek, ale i Estera musiała wracać.
- No to ten, hm... Pa- odparł nieśmiało chłopak, poprawiając kwiatka w Esty włosach
- Pa, do zobaczenia jutro- uśmiechnęła sęe dziewczyna i odwróciła w kierunku domu. Przeszła kilka metrów, po czym Harry podbiegł do niej, złapał ją za rękę. Ta odwróciła się, a on czule pocałował ją w usta. Dla Estery świat zawirował....